Przebieg zdarzenia (zgodnie z ustaleniami sądu i relacjami uczestników)
Dwóch narodowców, będąc w obecności Roberta Bąkiewicza i policji, chwyciło Babcię Kasię pod ramiona, ciągnęli ją po schodach i następnie nią rzucili, w efekcie czego upadła.
Według Babci Kasi to Bąkiewicz miał wydać polecenie wyniesienia jej, co potwierdziły nagrania z tego zajścia.
Decyzja sądu
Sąd zakwalifikował czyn jako naruszenie nietykalności cielesnej o charakterze chuligańskim (art. 217 § 1 kodeksu karnego, w związku z art. 57a §1 kk).
Dodatkowo nałożył obowiązek zapłaty 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz Babci Kasi i poniesienia kosztów procesowych.
W marcu 2022 r. sąd pierwszej instancji uznał winę Bąkiewicza i skazał go na rok ograniczenia wolności poprzez obowiązek prac społecznych (30 godzin miesięcznie przez rok).
Za to właśnie. Za ten konkretny, bandycki czyn, sąd Rzeczypospolitej Polskiej, po latach procesu, prawomocnym wyrokiem, skazuje tego człowieka. Nie za poglądy. Za przemoc. Za tchórzliwy atak na starszą, słabszą osobę. Wyrok zapadł. Sprawiedliwości, choćby w minimalnym stopniu, miało stać się zadość.
I wtedy na scenę wkracza Andrzej Duda. Prezydent tego samego państwa, którego sąd wydał wyrok. W jednym z ostatnich, najbardziej symbolicznych aktów swojej prezydentury, bierze długopis i jednym pociągnięciem uniewinnia przestępcę. Pluje w twarz tej kobiecie, ciągniętej po schodach. Pluje w twarz sędziom, którzy orzekali w tej sprawie. Pluje w twarz każdemu z nas, kto jeszcze miał resztki złudzeń, że prawo coś znaczy.
Prezydent Andrzej Duda nie ułaskawił człowieka. On wziął akt łaski – narzędzie najwyższego miłosierdzia, ostatnią szansę dla skruszonych – i przerobił go na prywatny schron dla swoich kolesi. To jest absolutne zaprzeczenie istoty i sensu tej instytucji. To jest jej zbezczeszczenie. To jest coś, co sprawia, że mam ochotę stąd wyjechać. Jak najdalej…
I wiecie, co jest w tym wszystkim najbardziej chore? Co napawa największym obrzydzeniem? Że tysiące ludzi klaszcze. Że patrzą na tego bezczelnego drania, skazanego za przemoc wobec starszej pani, i widzą w nim bohatera. Że bronią go w internecie, że lajkują posty jego politycznych patronów. Kurwa!!! Jakim trzeba być człowiekiem, żeby przyklaskiwać przemocy wobec starszej kobiety? Co trzeba mieć w głowie?
Jakim cudem? Jakim, do kurwy nędzy, cudem można patrzeć w lustro, popierając ludzi, dla których honor, prawo i zwykła ludzka przyzwoitość to towary na sprzedaż? Jakim trzeba być człowiekiem, żeby akceptować kupczenie sprawiedliwością w imię ratowania tyłka przestępcy, tylko dlatego, że jest „nasz”? To jest ten bezwstyd. To jest ta buta. Ta pewność, że wszystko im wolno, bo ich wyborcy i tak wszystko przełkną.
Co będzie następne?!?
Masowe egzekucje dla ludzi, którzy mają inną wizję Polski? Ułaskawienia za morderstwo? Za zdradę?
To nie jest już spór polityczny. To jest ostateczne starcie z ugrupowaniem cynicznych oszustów, bez cienia kultury, bez odrobiny przyzwoitości, bez dobrych manier, które swoją dumną nazwę wzięło od dwóch wartości, którymi sobie frymarczą kiedy tylko przyjdzie im na to ochota.
W jakim kraju przyszło nam żyć?!? Jakiego prezydenta przyszło nam mieć?!?
Prawo i Sprawiedliwość?
Raczej Kpina ze Sprawiedliwości. Z przyzwoitości. Z uczciwości.
To, co zrobił Andrzej Duda, to nie jest polityka. To jest moralna gangrena, która toczy ten kraj od środka. Bo część ludzi ten akt łaski popiera…
A gdyby to była wasza babcia? Która robiła wam rosół, która kołysała do snu, która się opiekowała, która była zawsze, kiedy tylko byliście w potrzebie… Też byście klaskali?!?
Facet zrzucił czyjąś babcię ze schodów. I nawet nie własnymi rękami, zrobił to, wykorzystując fakt, że był uznany za przywódcę, rękami dwóch pachołków.
A prezydent go ułaskawił… Prezydent Rzeczpospolitej!
Jego podpis pod tym haniebnym dokumentem to nie podpis, to oficjalna pieczęć na akcie zgonu przyzwoitości. Prawa. Sprawiedliwości. Godności.
Oby ten prezydent zapisał się w historii dokładnie tak jak na to zasługuje. Niczego więcej mu nie życzę.
Opublikuj komentarz