Ładowanie

Polexit? Braun, PiS i Konfederacja prowadzą

Starałem się zawsze być, uprzejmy. Tak mnie wychowano. Jednak w dzisiejszym świecie, świecie, w którym Braun mówi o eurokołchozie, Mentzen z Bosakiem wprawdzie bardziej subtelnie, ale też krytykuje Unię Europejską jak się da, a PiS, ciągle wstawia swoje „teksty”, że wprawdzie są za Unią, jako taką, ale suwerenność, ale polskość, ale niemiecka okupacja, to coraz częściej odnoszę wrażenie, że czas na uprzejmość się skończył.

A zatem skończmy z tą grą pozorów. Z udawaniem, że ciągłe podważanie prawa UE, szczucie na „Brukselę” i opowieści o „wstawaniu z kolan” to tylko taka polityczna gra. To nie jest gra. To jest świadome i metodyczne wyprowadzanie Polski z Unii Europejskiej przez to trio, o którym napisałem wyżej.

Więc powiedzmy to wprost: jeśli jesteś wyborcą PiS-u, Konfederacji czy Grzegorza Brauna, bo podoba ci się ich harda gadka, to popierasz Polexit. Po prostu. Nazywajmy w końcu rzeczy po imieniu.

Popierając PiS, Konfederację czy Grzegorza Brauna jesteś zwolennikiem tego, aby Polska w niedalekiej, ale nie dającej się określić przyszłości przestała być członkiem wspólnoty Europejskiej.

Może nie wprost, może nie jutro. Ale nieuchronnie. Tak, obywatelu Ty, właśnie Ty podpisujesz się pod polityką, której jedynym logicznym finałem jest Polska suwerenna. I samotna.

Nie wierzysz? Myślisz, że jakoś to będzie? Nie. Nie będzie „jakoś”…

Przyjrzyjmy się więc konsekwencjom. Przyjrzyjmy się na co tak naprawdę głosujesz, kiedy głosujesz na antyunijne ugrupowania partyjne.

Po pierwsze: koniec weekendów w Pradze, czy Berlinie, koniec wypadów do Chorwacji, koniec zakupów w Czechach. Koniec lotów do Hiszpanii, Włoch, Paryża, na obecnych zasadach. A w zamian… Paszport, być może wiza, kolejka na przejściu granicznym i pytanie celnika na granicy, po wielu, wielu godzinach czekania w kolejce: „A pan dokąd i po co?”.

„Suwerenność” da się odczuć bardzo szybko. I zamiast mijać granicę z prędkością 140 km/h, będziesz stał w tej kolejce. Długiej kolejce. I czekał na to aż dostaniesz się do celnika, który albo cię wpuści, albo i nie… I pół biedy jeśli tylko w jednej kolejce i na jednej granicy. Bo już np jadąc np do Chorwacji, czy do Holandii… Będzie więcej granic. I kolejek. Podoba Ci się ta wizja, drogi wyborco? Bo to jeszcze nie koniec.

Po drugie – ceny. Jeśli dziś wydaje ci się, że jest drogo, to poczekaj na Polexit. Przede wszystkim wróci cło. Na wszystko z UE. Samochody, leki, jedzenie, chemia, alkohol, elektronika – wszystko w górę. A gdy paliwo skoczy do 10 zł za litr, będziesz mógł prawdopodobnie jeździć swoim niemieckim autem do kościoła i z powrotem. Raz w tygodniu. Bo na więcej nie bardzo będzie cię stać.

Po trzecie, praca. Robisz w firmie, która sprzedaje na Zachód? Super. Tyle że bez dostępu do rynku UE ta firma albo padnie, albo przeniesie się do Rumunii. A ty wylecisz z roboty szybciej, niż zdążysz powiedzieć „Konfederacja”. Twoje miejsce pracy przeniesie się za granice, a ty zostaniesz tutaj. I będziesz musiał pracować tutaj. Bo za granicą, to już potrzebne będzie pozwolenie na pracę i specjalna wiza. No, ale jak suwerenność, to suwerenność. Pieprzyć detale!

Chyba, że jesteś rolnikiem. Bo jeśli tak – to zapomnij o dopłatach. Zapomnij o tym, że ktoś kupi twoje plony bez ceł i biurokracji. Będziesz konkurował z dotowanym rolnikiem z Francji. I jeszcze twoja produkcja będzie obłożona cłem. Na pewno Ursus C330 wróci do łask. I konie…

Po czwarte – bezpieczeństwo. Myślisz, że jakby towarzyszowi Putinowi zachciało się zaatakować samotną Polskę, to ktoś by się tym specjalnie przejął? Byłaby sensacja w mediach, wszyscy by trochę pokrzyczeli, a później zaakceptowali fakt, że Polska jest kolejną nieformalną radziecką republiką. W końcu zrezygnowała z członkostwa w Unii. Zatem… Może NATO nas ochroni…

No raczej niespecjalnie, bo NATO, to w dużej mierze USA, a USA jest daleko i rządzi nim obecnie towarzysz Trump. A on jest bardziej zainteresowany zyskami mierzalnymi w dolarach niż pokojem na świecie.

Więc zrozum człowieku, zrozum to dobrze!

Unia to umowa. W 2003 roku Polska zgodziła się na zasady w zamian za korzyści: otwarte granice, wspólny rynek, dopłaty i bezpieczeństwo. Nie da się jednostronnie oświadczyć, że zasady już nas nie dotyczą, ale kasę i otwarte granice chcemy nadal. Albo jesteśmy w Unii z zasadami unijnymi, albo nie. Koniec i kropka.

Więc drogi wyborco PiS-u, Konfederacji, czy szczęść Boże Brauna. Przeczytaj sobie ten tekst raz jeszcze. A jak trzeba, to jeszcze trzy razy. Jeżeli mi nie wierzysz, sprawdź sam jakie konsekwencje czekają obywateli Polski po wyjściu z Unii.

I zakarbuj sobie wreszcie w swojej mózgownicy, że ta „trójca”, o której mówię realnie zniechęca obywateli do praw i regulacji unijnych. I zadaj sobie wyborco pytanie – dlaczego to robią.

DLACZEGO?

Jaki cel im przyświeca?

I następnym razem, gdy usłyszysz od któregoś z nich, że „Polska musi być suwerenna”, wiedz, że tak naprawdę mówi: „chcę, żebyś był biedniejszy, stał w kolejkach i stracił pracę. I żebym ja dzięki temu miał władzę. Bo te regulacje unijne, władzy przejąć mi tak do końca nie pozwalają!”

Głosując na nich, drogi wyborco podpisujesz się pod tym rachunkiem. I masz do tego prawo.

Problem jednak polega na tym, że podpisujesz się nie tylko za siebie, podpisujesz się też za swoje dzieci, wnuki. W gruncie rzeczy podpisując się pod tym podejmujesz też po części decyzję w moim imieniu. Decydujesz o moim życiu!!!

Opublikuj komentarz