Mam dość już tego dziennikarskiego pieprzenia, więc od teraz nie będę owijał w bawełnę. I stronił od mocniejszych słów tylko dlatego, że przez niektórych są uznawane za „niestosowne”. W dupie mam „stosowność”. Treść jest dla mnie ważniejsza. I przekaz.
No to dzisiaj ten przekaz będzie skierowany do rodziców – idiotów. Głównie tych, którzy mają małe dzieci, ale nie tylko. I do nie rodziców też. Bo oni też bywają co najmniej tak samo głupi.
A teraz po kolei, od czego się zaczęło? Spojrzałem na statystyki swojej strony. Z jednej strony powód do dumy – rosnąca liczba odwiedzających. Z drugiej – niepokojąca refleksja. Znaczna część czytelników, sądząc po czasie spędzonym na stronie, nie miała najmniejszej szansy, by przeczytać artykuł do końca. Cholera, może nawet tytułu by przeczytac nie zdążyli w całości! Trochę mnie to zdołowało, ale nic, jestem zbyt zarozumiały, żeby uznać, że to kiepska jakość treści na moim portalu. No to spojrzałem na inne statystyki i…
Z jednej strony ulga – gdzie indziej, często jest jeszcze gorzej. Z drugiej strony przerażenie. Bo postanowiłem pójść krok dalej i zestawić statystyki czytelnictwa, ze statystykami z tiktoków i tym podobnych pierdół. Gdzie do cholery ja żyę? Przecież ja tu jestem jak jakiś marsjanin wśród misiów Koala. Bo ja na czytanie poświęcam z reguły kilka godzin dziennie!!!
W tabeli poniżej jak na dłoni widać, jak bardzo jako społeczeństwo staczamy się w przepaść. I nie, to nie jest żaden clickbait. To jest, kurwa, czerwony alarm! Na tonącej łodzi podwodnej!!! W Rowie Mariańskim!
Grupa wiekowa | Czytanie artykułów (min/dzień) | TikTok (min/dzień) | Shorts / Reels (min/dzień) | Komentarz |
---|---|---|---|---|
7–14 lat | 7 – 10 † | ≈ 122 | 85 – 100 | Czas TikToka potwierdza Mediapanel (2 h 01 min)Gemius |
15–24 lata | 9 – 12 † | ≈ 104 | 70 – 90 | TikTok 1 h 46 min dziennie (raport Strategiczni/Mediapanel)Strategiczni |
25–34 lata | 12 – 18 † | ≈ 66 | 45 – 55 | TikTok 1 h 06 min dziennie (raport Gemius/PBI)Gemius |
35–60 lat* | 18 – 30 † | ≈ 50 | 25 – 35 | Uśredniłem widełki 35–44 (57 min) + 45–54 (46 min) → ok. 51 min |
60+ | 35 – 40 † | ≈ 34 | 8 – 12 | TikTok 34 min w grupie 55–75 latGemius |
Patrzysz na te liczby i co widzisz? Gówniarz w wieku 7-14 lat poświęca na czytanie w sieci – czyli na coś, co wymaga minimum skupienia – jakieś marne 7-10 minut dziennie. SIEDEM MINUT! Tyle zajmuje ci zrobienie kawy i pójście do kibla. Na jedynkę. I to jak masz ekspress i nie musisz pieprzyć się z zaparzaniem.
A teraz spójrz na drugą stronę medalu. Ten sam gówniarz, w tym samym czasie, scrolluje TikToka przez PONAD DWIE GODZINY! I dorzuca do tego kolejne półtorej godziny na Reelsach i innych Shortsach. I jeszcze trzeba założyć, że dane są prawdziwe, że portale ich nie zaniżają…
To nie są statystyki. To jest akt oskarżenia. Akt oskarżenia przeciwko bezmyślnym rodzicom, IDIOTOM, którzy dla „świętego spokoju” wpychają swoim dzieciom do rąk smartfony. Dajecie im cyfrową heroinę, a potem będziecie płakać, że macie w domu warzywo, które nie potrafi sklecić dwóch zdań i którego jedynym marzeniem jest bycie „influencerem”, „youtuberem” albo innym bezproduktywnym tworem, które zarabia produkując bezwartościowy chłam dla innych intelektualnie sprawnych inaczej saprofagów.
Myślisz, że przesadzam? Że „smartfon to nie heroina”? To sobie, kurwa, sprawdź. Internet jest dla wszystkich, nie? Więc bierz się za sprawdzanie, a my wracamy do wątku.
Więc – mechanizm uzależnienia od telefonu i od heroiny jest ten sam. Strzał dopaminy prosto do mózgu. Szybka, tania przyjemność. Uzależnienie, które niszczy zdolność do koncentracji, do myślenia, do czegokolwiek, co wymaga wysiłku dłuższego niż 15 sekund. A objawy odstawienia? Lęk, depresja, agresja, pustka w oczach. Brzmi znajomo?
Tak, to ten sam syf, tylko w ładniejszym opakowaniu. I bardziej niebezpieczny bo dostępny wszędzie!!!
Nie wierzysz? No… to zabierz telefon i komputer dziecku na tydzień. Obserwuj jego reakcje, jego stan, jego reakcję zaraz po zakomunikowaniu tego faktu. Teraz już wierzysz?!?!
I tak hodujemy sobie pokolenie półgłówków. Pokolenie, które wierzy w płaską ziemię, bo zobaczyło o tym filmik na TikToku. Pokolenie, które głosuje na politycznych klaunów, bo ci rzucają proste, chwytliwe hasełka. Pokolenie, dla którego przeczytanie umowy w banku to czarna magia. To jest, kurwa, dramat. To jest „Idiokracja” na naszych oczach.
Wróć… Pomyłka. My nie hodujemy. My wyhodowaliśmy już jedno takie pokolenie, z którego część ma już dowody osobiste!!!
A ty, rodzicu? Wydajesz tysiące na wózek, na organiczne jedzenie, na pierdoły, które mają pokazać, jak bardzo kochasz swoje dziecko. A jednocześnie pozwalasz, by jego mózg gnił od cyfrowego szlamu. To jest hipokryzja w najczystszej postaci. Jesteś, cholera, współwinny. Nie, nie współwinny – jesteś głównym winowajcą robienia swojemu dzieciakowi cyfrowej lobotomii!!!
Dokąd to wszystko zmierza? Prosto w przepaść. Staliśmy się stadem otępiałych baranów, które żrą to, co podsuną im pod nos algorytmy. A te karmią nas papką z reklam, bzdur i fałszywych ideałów. Masz wyglądać jak ktoś z Instagrama, masz chcieć tego, co ma sąsiad, masz kupować, konsumować i siedzieć cicho. Słowem masz przypominać krowę z farmy mlecznej – nic nie robić, o nic nie pytać, tylko żreć, stać w miejscu i dawać produkt. Nie, nie mleko, produkt w postaci PKB.
Ale przyjdzie dzień, bo przyjść musi, kiedy ta bańka pęknie. Kiedy uderzy w nas prawdziwy kryzys – nie taki z telewizji, gdzie aktorka nagle straciła wszytkie włosy, albo zamknęli jej konto, ale taki, który poczujesz na własnej skórze.
I co wtedy? To stado cyfrowych zombie, baranów niezdolnych do samodzielnego myślenia i działania, zostanie zmiecione z planszy. W mgnieniu oka!
Ot – dobór naturalny. On nie pyta o liczbę followersów.
Więc obudź się, do cholery! Odłóż ten telefon. Weź dziecko na spacer. Daj mu do ręki książkę, a nie tablet. Zacznij też samemu myśleć. Bo jeśli tego nie zrobisz, to zniszczysz przyszłość swojego dziecka.
I nie myśl w kategoriach, że ty nie czytałeś i jakoś sobie radzisz, to i dziecko sobie poradzi. Bo to jest zwykły zaściankowy egoizm!!! Fakt, że sam prowadzisz nudne i ułomne życie, nie oznacza, że musisz serwować je swojemu dzieciakowi. I żadne kursy tańca, śpiewu, czy tai-chi tu nie pomogą, jak dziecko będzie uzależnionym do telefonu ćpunem.
Ćpun, to ćpun!
Właśnie teraz, członku stada lemingów wpływasz na przyszłość nas wszystkich. Choć pewnie gówno cię to obchodzi, bo właśnie sam przewijasz FB lub inne tiktoki. A żeby doczytać ten tekst do końca, pewnie trzeba było by cię przywiązać, unieruchomić czaszkę i przykleić powieki do brwi. Bo kto normalny czyta takie długie teksty?!?
Czas się skończył. Trzeba działać. TERAZ!
Opublikuj komentarz