Naukowy konsensus jest twardy jak diament. Syntetyczny raport IPCC AR6 z 2023 roku, kulminacja pracy setek naukowców z całego świata, nie pozostawia złudzeń: to człowiek, w sposób jednoznaczny i bezdyskusyjny, ogrzewa planetę. Obserwujemy zmiany w systemie klimatycznym na skalę niespotykaną od tysięcy, a nawet setek tysięcy lat. Poziomy mórz rosną w przyspieszonym tempie, ekstremalne zjawiska pogodowe stają się naszą codziennością, a okno możliwości na ograniczenie ocieplenia do względnie bezpiecznego poziomu 1.5°C gwałtownie się zamyka.
A jednak, w tym samym czasie, gdy naukowe dzwony biją na alarm, rośnie w siłę ruch sceptycyzmu klimatycznego. To paradoks naszych czasów: im więcej wiemy, tym bardziej stajemy się podzieleni. Dlaczego tak się dzieje? I kluczowe pytanie: czy nasza własna, pełna troski retoryka, nie staje się czasem częścią problemu?
Diagnoza: Dlaczego Sceptycyzm Rośnie w Siłę?
Zrzucanie całej winy na dezinformację i złą wolę byłoby uproszczeniem. Chociaż zorganizowane kampanie dezinformacyjne odgrywają znaczącą rolę, korzenie sceptycyzmu sięgają głębiej i są bardziej złożone.
- Przeciążenie Strachem i Bezradność: Komunikaty o „punkcie bez powrotu”, „klimatycznej apokalipsie” i „katastrofie” mogą, wbrew intencjom, wywoływać reakcję obronną. Psychologia zna to zjawisko doskonale. Gdy problem wydaje się zbyt wielki, a jednostka czuje się bezsilna, najprostszym mechanizmem obronnym staje się zaprzeczenie lub umniejszenie wagi zagrożenia. Zamiast motywować do działania, paraliżujący strach prowadzi do apatii.
- Dysonans Poznawczy i Tożsamość: Przyjęcie do wiadomości, że nasz styl życia – oparty na konsumpcji, taniej energii i swobodnym przemieszczaniu się – jest główną przyczyną kryzysu, jest psychologicznie bolesne. Łatwiej jest zakwestionować przesłankę (zmiana klimatu jest groźna) niż zmierzyć się z wnioskiem (muszę fundamentalnie zmienić swoje życie). Co więcej, kwestia klimatu stała się elementem wojny kulturowej. Dla części społeczeństwa, podważanie nauki o klimacie jest sposobem na manifestację przynależności do określonej grupy politycznej i sprzeciwu wobec „elit”.
- Uzasadnione Obawy Ekonomiczne: Gdy narracja klimatyczna skupia się wyłącznie na konieczności rezygnacji, poświęceń i kosztów (wyższe podatki, droższa energia, utrata miejsc pracy w sektorach tradycyjnych), naturalnym odruchem jest opór. Ludzie obawiają się o swoje portfele i stabilność ekonomiczną. Te obawy nie są irracjonalne i ich ignorowanie w debacie jest strategicznym błędem.
Jak Przedstawiać Dane, by Nie Stały się Bronią?
Skoro wiemy, że sam alarm nie wystarczy, a może nawet szkodzić, jak zmienić strategię komunikacji? Jak sprawić, by dane IPCC stały się podstawą do rozmowy, a nie amunicją w wojnie plemiennej?
1. Zmienić Ramę: Od Zagrożenia do Szansy. Zamiast mówić tylko o tym, co stracimy, zacznijmy podkreślać, co możemy zyskać. Transformacja energetyczna to nie tylko koszt, ale też szansa na uniezależnienie się od importowanych paliw, rozwój nowych technologii, tworzenie innowacyjnych miejsc pracy i – co kluczowe – poprawę jakości powietrza i zdrowia publicznego. Czyste powietrze w Krakowie czy na Śląsku to benefit, który przemawia do wyobraźni bardziej niż abstrakcyjny wzrost globalnej temperatury o 0.1°C.
2. Skupienie na Lokalnych i Namacalnych Skutkach. Globalne dane są często zbyt abstrakcyjne. Zamiast mówić o topnieniu lodowców na Antarktydzie, mówmy o realnym zagrożeniu suszą dla polskiego rolnictwa, ryzyku lokalnych podtopień na skutek gwałtownych ulew czy wpływie fal upałów na zdrowie seniorów w naszych miastach. Uczynienie problemu lokalnym i osobistym buduje most między danymi a doświadczeniem.
3. Dawać Poczucie Sprawczości i Nadziei. Narracja musi zawierać komponent rozwiązań. Sam raport IPCC podkreśla, że posiadamy już narzędzia i technologie, by dokonać głębokiej dekarbonizacji. Należy pokazywać konkretne, skalowalne działania, które mogą podjąć jednostki, społeczności, miasta i państwa. Zamiast „wszyscy umrzemy”, komunikat powinien brzmieć: „sytuacja jest poważna, ale oto plan działania, a ty jesteś jego ważną częścią”.
4. Dialog Zamiast Wykładu. Komunikacja jednokierunkowa, w której naukowcy lub aktywiści „oświecają” resztę społeczeństwa, jest nieskuteczna. Należy aktywnie słuchać obaw – również tych ekonomicznych – i wchodzić z nimi w dialog. Uznanie, że transformacja energetyczna jest wyzwaniem i będzie wymagała sprawiedliwych mechanizmów osłonowych, buduje zaufanie i pokazuje szacunek dla rozmówcy.
Problem zmiany klimatu jest zbyt poważny, by pozwolić sobie na przegraną na froncie komunikacyjnym. Nauka dostarczyła nam jednoznacznej diagnozy. Teraz naszym zadaniem jest przetłumaczenie jej na język, który nie będzie budował murów strachu i podziałów, ale inspirował do wspólnego, solidarnego działania. Dane naukowe nie muszą być bronią – mogą i powinny być kompasem, który wskaże nam drogę do bezpieczniejszej i stabilniejszej przyszłości.
Opublikuj komentarz